Orzeł Międzyrzecz zablokowany przez Bielawiankę

Międzyrzeczanie przegrali w sobotę, 12 marca, we własnej hali z liderem rozgrywek OFM Bester Bielawianka Bielawa 1:3. To była ich trzecia porażka z tym zespołem w fazie play off, dlatego zakończyli sezon i walkę o ewentualny awans do pierwszej ligi. Zdaniem ich szkoleniowca Marcina Karbowiak, sezon 2015-2016 był jednak udany, gdyż zespół osiągnął cel wyznaczony przez zarząd. Zakończył rozgrywki na wysokim, czwartym miejscu i przede wszystkim odbudował wśród kibiców markę klubu i siatkówki, nadszarpnięte przez afery sprzed kilku lat związane z poprzednim zarządem.

W pierwszy secie Orzeł grał wręcz koncertowo. Po zdobyciu pierwszego punktu przez Krzysztofa Barana nasi siatkarze odskoczyli o kilka oczek do przodu i utrzymali prowadzenie aż do końca. W finale goście wprawdzie wyrównali na 20 do 20 i potem nawet wyszli na prowadzenie 21:20, ale międzyrzeczanie odrobili straty i po skutecznym podwójnym bloku zakończyli grę korzystnym dla siebie wynikiem 25:23. Wśród gospodarzy wyróżniali się K. Baran, Łukasz Tobys i Tomasz Chwirot.

Podczas następnych odsłon warunki gry dyktowali goście. Zawodnicy z Bielawy atakowali skrzydłami i środkiem, wielokrotnie łapali gospodarzy skutecznymi, podwójnymi i potrójnymi blokami. Drugiego seta podopieczni M. Karbowiaka przegrali 18:25, trzeciego 17:25, a po czwartym - zakończonym wynikiem 21:25 - ich rywale odtańczyli taniec radości.

Mimo sobotniej porażki, zawodnicy Orła udowodnili w tym sezonie że potrafią stawić czoła najlepszym. Dzięki nim w mieście wróciła moda na siatkówkę. Z każdym meczem przybywa kibiców tej dyscypliny, ale także sponsorów, którzy wspierają zespół.

Jak zawodnicy i działacze oceniają sezon i jakie mają plany na następny? Napiszemy o tym 23 marca w kolejnym wydaniu naszego tygodnika, który jest medialnym patronem GBS Bank KS Orzeł Międzyrzecz.