Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Puszczy Noteckiej wysypały podgrzybki

Dariusz Brożek
Dariusz Brożek
- Grzybów jest zatrzęsienie - mówi Czesław Januszkiewicz.
- Grzybów jest zatrzęsienie - mówi Czesław Januszkiewicz. Dariusz Brożek
W Puszczy Noteckiej między Skwierzyną i Międzychodem wysypały grzyby. Najwięcej jest podgrzybków.

- Doświadczony grzybiarz może zebrać kilkanaście kilogramów dziennie. I zarobić ponad sto złotych - wylicza Czesław Januszkiewicz, który prowadzi skup grzybów w Świnarach koło Skwierzyny.

Zbieranie grzybów to polski sport narodowy. Jako pierwsi wystartowali w nim mieszkańcy wsi w zachodniej części Puszczy Noteckiej. Od Skwierzyny po Wiejce kto żyw pędzi rano z koszykiem do lasu. Polonem dwugodzinnego spaceru jest pięć, sześć kilogramów podgrzybków. - Ceny zależą od ilości i jakości. Wysyp dopiero się rozpoczął, dlatego za kilogram podgrzybka płacę 6,5 zł, a za kurki 11 zł. Na razie nie ma podziału na klasy - wylicza Cz. Januszkiewicz.

Doświadczeni grzybiarze mogą zarobić dziennie ponad sto złotych. - Ja zbieram raczej rekreacyjnie. Można pooddychać świeżym powietrzem i przy okazji zarobić. Trochę grosza zawsze się przyda - mówi Mateusz Wiatrak, który przyszedł do skupu w koszykiem wypełnionym podgrzybkami. W niespełna dwie godziny zebrał 5,6 kg grzybów i zarobił na nich 36 zł.

Każdy grzybiarz ma swoje miejsca. Ani prośbą, ani groźbą nie chcą ich zdradzić. Dodają tylko, że teraz grzyby są w całej puszczy, dlatego nie trzeba się specjalnie wysilać, żeby zebrać kilka kilogramów. Niektórzy przychodzą do skupu dwa, a nawet trzy razy dziennie. Gimnazjalista Bartosz Świencicki rano zebrał 3 kg podgrzybka, a po południu przyniósł kolejne 5 kg. Zarobił łącznie 52 zł. - Za drugim razem zbierałem je najwyżej półtorej godziny - zapewnia.

Dostarczane do skupu grzyby muszą być oczyszczone z igliwia, zdrowe, a ich nóżka może mieć najwyżej 1,5 cm. długości. Dla wielu rodzin grzybobranie to dodatkowe źródło dochodu. Niektórzy nawet biorą urlopy w czasie wysypów grzybów, żeby podreperować domowe budżety. - W dwa tygodnie można zarobić ponad tysiąc złotych. Pieniądze przydadzą się na szkolne wyprawki dla dzieci - mówiła nam pani Janina ze Skwierzyny, która od kilku dni melduje się w lesie z wiklinowym koszykiem i kozikiem do wycinania grzybów.

Na grzybach zarabiają też właściciele skupów. Żeby je prowadzić trzeba jednak ukończyć specjalny kurs oraz mieć certyfikat klasyfikatora, lub rzeczoznawcy. W czwartek od rana do południa Cz. Januszkiewicz przyjął 540 kg grzybów. - Musiałem je od razu odstawić. Najwięcej grzybów skupuje na początku wysypu. Kiedy jest ich dużo, ceny spadają i większość grzybiarzy zbiera je dla siebie. Suszą je, marynują, albo od razu robią z nich sosy i rozmaite kulinarne specjały - zaznacza Cz. Januszkiewicz.

Zdaniem właściciela skupu, to już drugi wysyp. I natychmiast dodaje, że pierwszego w ogóle nie było. Wśród podgrzybków przeważają tzw. czarne łebki, które zwiastują nadejście jesieni. Nie wiadomo, ile potrwają podgrzybkowe żniwa. - Wysyp może się zakończyć za tydzień, albo za miesiąc. Wszystko zależy od pogody. Na razie warunki są idealne, bo jest wilgotno i ciepło - dodaje.

To nie przypadek, że na poszukiwanie grzybów wybraliśmy się właśnie do Świniar. Właśnie w tej wsi 10 września odbędzie się jubileuszowa 15. edycja Święta Podgrzybka. Impreza od kilkunastu lat promuje walory turystyczne i gospodarcze Puszczy Noteckiej, a także integruje mieszkańców lubusko-wielkopolskiego pogranicza. Jedną z jej odsłon jest właśnie grzybobranie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska